Wielu doświadczonych żeglarzy i motorowodniaków narzeka na zachowania "bezpatentowców". Dlaczego? Bo wielu z nich nie zna przepisów a brak wiedzy prowadzi do niebezpiecznych sytuacji na wodzie. „Houseboatem po wodach śródlądowych. Bez uprawnień nie oznacza bez wiedzy!” to publikacja, która odpowiada na rosnące zainteresowanie turystyką wodną w Polsce, zwłaszcza wśród osób nieposiadających patentów żeglarskich. Autorzy – Michał Kaftanowicz, Piotr Lewandowski i Radosław Markiewicz – są doświadczonymi instruktorami, co widać w praktycznym podejściu do tematu i przystępnej formie przekazu.

Książka wyjaśnia obowiązujące przepisy, które pozwalają na prowadzenie łodzi do 13 metrów długości, z silnikiem do 75 kW i prędkością do 15 km/h bez patentu. Autorzy podkreślają jednak, że brak formalnych uprawnień nie zwalnia z obowiązku posiadania wiedzy i umiejętności – to przesłanie przewija się przez całą publikację. Podręcznik napisany jest językiem prostym, zrozumiałym nawet dla osób, które nigdy wcześniej nie miały do czynienia z żeglugą. Autorzy unikają żargonu i skomplikowanych terminów, tłumacząc wszystko krok po kroku. Widać, że zależy im na tym, by czytelnik nie tylko zdobył wiedzę, ale też poczuł się zachęcony do samodzielnych prób i eksperymentów na wodzie. Dzięki temu nawet osoby bez wcześniejszego doświadczenia na wodzie mogą łatwo przyswoić podstawy. Podręcznik zawiera wiele wskazówek dotyczących przygotowania do rejsu, zasad bezpieczeństwa, manewrowania houseboatem czy czytania oznaczeń na szlakach wodnych. Szczególną uwagę poświęcają aspektom praktycznym, które często są pomijane w klasycznych podręcznikach.
Jest też nowatorskie podejście do tematu, książka zawiera kody QR prowadzące do ponad 40 filmów instruktażowych, które ilustrują omawiane zagadnienia. To duże ułatwienie, szczególnie dla osób uczących się wizualnie. Filmiki są w wysokiej jakości na portalu YouTube, wiec trzeba posiadać połączenie internetowe żeby je obejrzeć. Tutaj mała uwaga e-book ten średnio nadaję się do czytania na klasycznych czarno-białych czytnikach takich jak Kindle czy PocketBook. Raczej lepiej będzie się go czytać na telefonie czy tablecie. Na plus część filmików jest dość unikalna i przekazuje wiedzę, której często trudna znaleźć, np wywiad z dyrektorem Urzędu Żeglugi Śródlądowej w Giżycku.

Książka jest adresowana głównie do początkujących i osób bez patentów. Dla doświadczonych żeglarzy czy motorowodniaków może okazać się zbyt powierzchowna – nie znajdą tu zaawansowanych zagadnień technicznych ani szczegółowej analizy trudniejszych sytuacji na wodzie. Publikacja skupia się na podstawach i bezpieczeństwie, ale nie omawia szerzej tematów związanych z eksploatacją i konserwacją jednostek, nowoczesnymi technologiami pokładowymi czy specyfiką żeglugi na trudniejszych akwenach.
Do małych wad zaliczył był to, że część ilustracji jest zbyt mała, trzeba je powiększać żeby zobaczyć, to jest e-book i liczba stron nie powinna mieć tutaj znaczenia. 
„Houseboatem po wodach śródlądowych. Bez uprawnień nie oznacza bez wiedzy!” to nowoczesny, kompleksowy i bardzo praktyczny przewodnik, który wypełnia lukę na rynku polskich poradników dla wodniaków. Łączy teorię z praktyką, tradycyjną książkę z nowoczesnymi multimediami, a wszystko to podane jest w przystępnej, zachęcającej formie. To lektura, która nie tylko uczy, ale też inspiruje do odkrywania polskich wód śródlądowych i przeżywania własnych przygód na houseboacie. 

To pozycja obowiązkowa nie tylko dla osób, które planują pierwszy rejs houseboatem bez uprawnień. Również doświadczeni wodniacy znajdą tu wiele cennych informacji, które pozwolą im odświeżyć wiedzę i uniknąć rutynowych błędów. Dla początkujących – pozycja obowiązkowa do przeczytania przed rejsem; dla zaawansowanych – raczej uzupełnienie niż podstawowe źródło wiedzy.