MENU

Listy lorda Bathursta

2025-05-18
Listy lorda Bathursta

Marcin Mortka

WydawnictwoFabryka snów
WydanieI
Rok wydania2013
ISBN978-83-7574-797-3
Dodatkowe infoOkładka miękka, 408 stron
Nasza ocena
ocena: 4.04.0 

„Listy lorda Bathursta” Marcina Mortki to powieść przygodowa z wyraźnym rysem marynistycznym, która wciąga czytelnika już od pierwszych stron. Autor, znany z zamiłowania do historii i fantastyki historycznej, tym razem zabiera nas na pokład fregaty w czasach napoleońskich, gdzie intryga goni intrygę, a niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku.

Kapitan Peter Dogas poznajemy w wyjątkowo dramatycznym momencie jego życia – ma właśnie stanąć przed plutonem egzekucyjnym i żegna się z życiem. Szybko jednak okazuje się, że egzekucja to jedynie farsa, a jego śmierć jest oficjalna tylko na papierze. Lord Bathurst, tajemniczy i wpływowy polityk, potrzebuje go do wykonania niebezpiecznej misji. Dogas otrzymuje drugą szansę, ale jej ceną jest całkowite podporządkowanie się rozkazom przekazywanym etapami w kolejnych listach dostarczanych przez zaufanego człowieka lorda. Dodatkowo, by mieć pewność, że kapitan nie zawiedzie, Bathurst szantażuje go losem jego szesnastoletniej córki, czyniąc z całej misji osobistą walkę o życie i wolność nie tylko własną, ale i najbliższej osoby.

Książka niemal nie pozwala się nudzić – akcja toczy się szybko, a kolejne zwroty fabularne i nieoczekiwane wydarzenia sprawiają, że trudno ją odłożyć. Morskie bitwy przeplatają się z lądowymi potyczkami, a atmosfera tajemnicy i szantażu buduje napięcie do samego końca. Kapitan Peter Doggs to bohater z krwi i kości – odważny, niepokorny, cyniczny, z własnym kodeksem moralnym. Jego relacje z załogą i pozostałymi oficerami są pełne nieufności i wzajemnych podejrzeń, co nadaje powieści dodatkowej głębi. Postacie drugoplanowe są równie barwne i zapadają w pamięć.

Mortka nie sili się na nadmierny realizm marynistyczny – zamiast tego stawia na gawędziarski styl, lekkość narracji i specyficzny humor. Dzięki temu książka jest przystępna nawet dla osób, które nie miały wcześniej styczności z powieściami o tematyce morskiej. Autor umiejętnie wplata żeglarską terminologię i realia epoki, ale nie przytłacza nimi czytelnika. Nawet osoby, które nie znają się na żaglowcach czy historii marynarki, mogą bez problemu śledzić fabułę i czerpać przyjemność z lektury.

 Choć powieść jest sprawnie napisana i wciągająca, nie wyróżnia się na tle innych książek przygodowych czy marynistycznych. Fabuła, choć pełna zwrotów akcji, nie oferuje przełomowych rozwiązań, a konstrukcja historii jest dość klasyczna. Dla miłośników powieści historycznych z prawdziwego zdarzenia, „Listy lorda Bathursta” mogą okazać się zbyt powierzchowne – autor skupia się bardziej na przygodzie i humorze niż na wiernym odtwarzaniu realiów czy analizie historycznej. Na początku książki czytelnik może mieć trudność z odnalezieniem się w motywacjach bohaterów i sensie ich działań. Dopiero z czasem intryga się klaruje, a powiązania stają się bardziej zrozumiałe, co dla jednych może być zaletą, dla innych wadą książki. Mnie brakuje trochę bardziej rozbudowanych opisów żeglugi i życia pod żaglami, ale to pewnie dlatego, że oczekuję takich rzeczy w książce marynistycznej.

„Listy lorda Bathursta” to lekka, dynamiczna powieść przygodowa z morskim klimatem, która świetnie sprawdzi się jako rozrywkowa lektura na kilka wieczorów. Jej największymi atutami są wartka akcja, wyraziste postaci i przystępny styl. Nie jest to jednak pozycja dla osób szukających głębokiego realizmu historycznego czy oryginalnej fabuły – to raczej hołd dla klasycznych powieści awanturniczych, napisany z humorem i wyczuciem przygody.
 

Recencje książek żeglarskich
Strona używa cookies (ciasteczek). Dowiedz się więcej do czego służą i jak nimi zarządzać. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich używanie. zamknij