Rozbiję swój świat zabity deskami, Z tych desek zbuduję, jak z tęsknoty, łódź. Perły, korale rozsypię na szczęście, Muszle, bursztyny, a może coś jeszcze. Będę wędrował poza horyzont |
a7 d7 E7 a7 d7 E7 a7 D7 E7 a7 G C7- F7+ d7 E a7 a7 d7 E7 a7 d7 E7 |
Ref. : Gwiazdy to ryby latające
|
d7 E7 a7 d7 E7 a7 D g c f d E7 a7 |
W trójkącie żagla słońce powieszę
I będę studził płonne zapały
Serc zbyt gorących i tych zbyt małych,
I tych co burzą, i tych co ciszą.
Pójdą nade mną trzy czarne wieże,
Jak trzy dzwonnice rybackich świątyń.
Będzie im lekko w wodach, gdy dzwony
Wydzwonią żywot wieczornych modlitw.