MENU

Paddy i wieloryb

sł. J.Rogacki, mel. "Paddy and The Whale", Cztery Refy
O, Paddy Maloney w Irlandii gdzieś żył,
I żyłby tak dalej i whisky swą pił.
Szalony pomysł nagle wpadł mu do łba,
Żeby na wieloryby wyruszyć gdzieś w świat.
d C d
C d
a d
a d g
Ref. :  Wielorybów, cholera, zachciało się mu!
d C d

Nigdy przedtem na morzu nie sprawdził swych sił,
Nigdy dotąd nie pływał, nie znał żagli ni lin.
Zostawił Irlandię i na statek wsiadł,
Nie mógł nawet przypuszczać, co spotka go tam.

Mijają tygodnie, w morzu wlecze się czas,
Aż nagle zobaczył wielkie cielsko wśród fal.
"Widzę go, jest tak wielki, że może mnie zjeść!"
Szybko pobiegł do masztu i na reje chciał wleźć.

W kilka chwil był na topie, drżąc trzymał się want,
"Nic mi teraz nie zrobi, dobre miejsce tu mam."
Nagle szkwał, wielki przechył, krzyk w górze... i co?
Prosto w paszczę walenia wpadł Paddy Maloney.

W jego brzuchu nasz Paddy prawie pół roku tkwił,
Przyzwyczaić się musiał, nie odważył się wyjść,
Aż pewnego poranka waleń zakaszlał zdrowo
I milę w powietrzu leciał Paddy nad wodą.

Teraz Paddy na lądzie bezpieczny i zdrów,
Nigdy więcej na morze nie wybierze się już,
Nie ma mowy, by kiedyś popłynąć chciał łodzią,
"Pójdę w morze, gdy będzie kursował tam pociąg,

- Wielorybów, cholera, mam dosyć i już!"
Recencje książek żeglarskich