Ponad 1200 zawodniczek i zawodników, ponad 20 klas regatowych, kilkadziesiąt złotych medali w różnych kategoriach wiekowych i niemal miesiąc rywalizacji — tak w skrócie wyglądał tegoroczny cykl Mistrzostw Polski w żeglarstwie, który już po raz kolejny odbył się w Pucku. Zatoka Pucka stała się areną największego w kraju żeglarskiego maratonu, a samo miasto na kilka tygodni zmieniło się w centrum sportowych emocji, przyciągając nie tylko najlepszych żeglarzy, lecz także kibiców i całe środowisko żeglarskie.
Tegoroczne wydarzenie było szczególne — nie tylko ze względu na rekordową liczbę uczestników, ale także testowanie nowych formatów regatowych, które mają szansę w przyszłości na stałe zmienić oblicze żeglarstwa.
- Puck jest miejscem wyjątkowym, zarówno pod względem akwenowym, jak i logistycznym. Miasto i port są otwarte na współpracę, a my bardzo cenimy sobie atmosferę, którą tu znajdujemy - podkreśla Weronika Wieżynis, organizatorka regat z Polskiego Związku Żeglarskiego.
Część I - widowiskowe otwarcie i rekordowe liczby
Pierwszy etap mistrzostw rozpoczął się mocnym akcentem. Do rywalizacji stanęło aż 700 zawodników i zawodniczek z 13 klas, a wyścigi rozgrywane były na pięciu akwenach regatowych, po raz pierwszy w historii z wykorzystaniem dwóch portów jednocześnie.

Foto: Bartosz Modelski
Otwarcie należało do windsurferów olimpijskiej klasy iQFOiL, którzy rozegrali swoje regaty we wszystkich kategoriach wiekowych. Równolegle odbyły się Mistrzostwa Polski w Sprincie, charakteryzujące się dynamiczną formułą krótkich wyścigów, pełnych adrenaliny i widowiskowych zwrotów akcji. W części pierwszej rywalizowały zarówno klasy tradycyjne, które niegdyś były olimpijskimi jak Latający Holender czy Europa, jak i nowoczesne jednostki na foilach, katamarany czy klasy przygotowawcze (420 i 29er).
- To była organizacyjnie największa część mistrzostw, ale dzięki doświadczeniu z Gdynia Sailing Days czuliśmy się dobrze przygotowani - dodała Wieżynis.
Część II - spotkanie pokoleń i sportowych legend
Drugi etap, rozegrany już we wrześniu, zgromadził 450 zawodników z 8 klas. To tutaj w jednym miejscu spotkały się różne pokolenia polskiego żeglarstwa: od młodych adeptów po sportowe legendy. Na starcie stanęła m.in. flota klasy Finn, związanej z historią dwóch olimpijskich medali Mateusza Kusznierewicza. W tej klasie niewątpliwym wydarzeniem był start Błażeja Wyszkowskiego, olimpijczyka z Monachium 1972, który mimo 76 lat ukończył regaty na wysokim, 24. miejscu. Niezwykle licznie obsadzona była klasa ILCA 6 — 125 jednostek, a także floty Omegi, Korsarza czy 505. Na wodzie rywalizowały jednostki zarówno nowoczesne, jak i historyczne, co czyniło regaty wyjątkowym festiwalem żeglarskich tradycji.
Ponad 1200 zawodniczek i zawodników, ponad 20 klas regatowych, kilkadziesiąt złotych medali w różnych kategoriach wiekowych i niemal miesiąc rywalizacji — tak w skrócie wyglądał tegoroczny cykl Mistrzostw Polski w żeglarstwie, który już po raz kolejny odbył się w Pucku. Zatoka Pucka stała się areną największego w kraju żeglarskiego maratonu, a samo miasto na kilka tygodni zmieniło się w centrum sportowych emocji, przyciągając nie tylko najlepszych żeglarzy, lecz także kibiców i całe środowisko żeglarskie.
Tegoroczne wydarzenie było szczególne — nie tylko ze względu na rekordową liczbę uczestników, ale także testowanie nowych formatów regatowych, które mają szansę w przyszłości na stałe zmienić oblicze żeglarstwa.
- Puck jest miejscem wyjątkowym, zarówno pod względem akwenowym, jak i logistycznym. Miasto i port są otwarte na współpracę, a my bardzo cenimy sobie atmosferę, którą tu znajdujemy - podkreśla Weronika Wieżynis, organizatorka regat z Polskiego Związku Żeglarskiego.
Część I - widowiskowe otwarcie i rekordowe liczby
Pierwszy etap mistrzostw rozpoczął się mocnym akcentem. Do rywalizacji stanęło aż 700 zawodników i zawodniczek z 13 klas, a wyścigi rozgrywane były na pięciu akwenach regatowych, po raz pierwszy w historii z wykorzystaniem dwóch portów jednocześnie.
Otwarcie należało do windsurferów olimpijskiej klasy iQFOiL, którzy rozegrali swoje regaty we wszystkich kategoriach wiekowych. Równolegle odbyły się Mistrzostwa Polski w Sprincie, charakteryzujące się dynamiczną formułą krótkich wyścigów, pełnych adrenaliny i widowiskowych zwrotów akcji. W części pierwszej rywalizowały zarówno klasy tradycyjne, które niegdyś były olimpijskimi jak Latający Holender czy Europa, jak i nowoczesne jednostki na foilach, katamarany czy klasy przygotowawcze (420 i 29er).
- To była organizacyjnie największa część mistrzostw, ale dzięki doświadczeniu z Gdynia Sailing Days czuliśmy się dobrze przygotowani - dodała Wieżynis.
Część II - spotkanie pokoleń i sportowych legend
Drugi etap, rozegrany już we wrześniu, zgromadził 450 zawodników z 8 klas. To tutaj w jednym miejscu spotkały się różne pokolenia polskiego żeglarstwa: od młodych adeptów po sportowe legendy. Na starcie stanęła m.in. flota klasy Finn, związanej z historią dwóch olimpijskich medali Mateusza Kusznierewicza. W tej klasie niewątpliwym wydarzeniem był start Błażeja Wyszkowskiego, olimpijczyka z Monachium 1972, który mimo 76 lat ukończył regaty na wysokim, 24. miejscu. Niezwykle licznie obsadzona była klasa ILCA 6 — 125 jednostek, a także floty Omegi, Korsarza czy 505. Na wodzie rywalizowały jednostki zarówno nowoczesne, jak i historyczne, co czyniło regaty wyjątkowym festiwalem żeglarskich tradycji.
Część III - nowe formaty i spojrzenie w przyszłość
Ostatnia część Mistrzostw Polski odbyła się w połowie września i objęła trzy olimpijskie klasy: ILCA 6, ILCA 7 oraz 470. To właśnie tutaj postawiono na testowanie nowych formatów wyścigowych, które mogą w przyszłości zrewolucjonizować żeglarstwo na arenie międzynarodowej. W klasie ILCA 6 i ILCA 7 rozegrano podwójnie punktowane wyścigi medalowe, których nie było w programie polskich regat od 2019 roku. Dla niektórych regaty te były również ostatnią eliminacją to tegorocznych Młodzieżowych Mistrzostw Świata World Sailing. Natomiast zawodnicy klasy 470 każdego dnia ścigali się według innego, eksperymentalnego schematu – krótkie sprinty, slalomy po kursach baksztagowych czy starty na półwietrze wymagały od nich elastyczności, błyskawicznych decyzji i doskonałej taktyki.
- Był to świetny trening i ogromne doświadczenie. Nie wiemy, jaki format zostanie wybrany na igrzyska w Los Angeles, dlatego takie próby są niezwykle cenne - podkreślał Szymon Wierzbicki, Ambasador PGE Sailing Team Poland.
Puck - żeglarska stolica Polski
Cały cykl Mistrzostw Polski pokazał, że Puck jest miejscem wyjątkowym dla polskiego żeglarstwa. Z jednej strony to idealny akwen, z drugiej miasto, które wspiera organizację i przyciąga żeglarską społeczność z całego kraju. W ceremoniach medalowych uczestniczyli m.in. Burmistrz Pucka Hanna Pruchniewska, Sekretarz Miasta Agnieszka Siebert, Prezes Polskiego Związku Żeglarskiego Tomasz Holc, Dyrektor Sportowy PZŻ Dominik Życki oraz Trener Główny Piotr Myszka, co dodatkowo podkreślało rangę wydarzeń.
Łącznie na Zatoce Puckiej rozegrano regaty w 24 klasach, z udziałem ponad 1200 zawodników. Była to edycja wyjątkowa — z rekordową frekwencją, testami innowacyjnych formatów i sportową rywalizacją na najwyższym poziomie.
- Cieszę się, że Puck może być miejscem, gdzie żeglarze z całej Polski walczą o najwyższe cele. Tytuł mistrza Polski jest tylko jeden — i właśnie tu wyłoniliśmy najlepszych - podsumował Tomasz Holc, Prezes PZŻ.
Mistrzostwa Polski w Pucku 2025 to wydarzenie, które zapisało się w historii polskiego żeglarstwa — jako niezwykle liczne, różnorodne i jednocześnie najbardziej nowoczesne w swojej formule.
Ostatnia część Mistrzostw Polski odbyła się w połowie września i objęła trzy olimpijskie klasy: ILCA 6, ILCA 7 oraz 470. To właśnie tutaj postawiono na testowanie nowych formatów wyścigowych, które mogą w przyszłości zrewolucjonizować żeglarstwo na arenie międzynarodowej. W klasie ILCA 6 i ILCA 7 rozegrano podwójnie punktowane wyścigi medalowe, których nie było w programie polskich regat od 2019 roku. Dla niektórych regaty te były również ostatnią eliminacją to tegorocznych Młodzieżowych Mistrzostw Świata World Sailing. Natomiast zawodnicy klasy 470 każdego dnia ścigali się według innego, eksperymentalnego schematu – krótkie sprinty, slalomy po kursach baksztagowych czy starty na półwietrze wymagały od nich elastyczności, błyskawicznych decyzji i doskonałej taktyki.
- Był to świetny trening i ogromne doświadczenie. Nie wiemy, jaki format zostanie wybrany na igrzyska w Los Angeles, dlatego takie próby są niezwykle cenne - podkreślał Szymon Wierzbicki, Ambasador PGE Sailing Team Poland.
Puck - żeglarska stolica Polski
Cały cykl Mistrzostw Polski pokazał, że Puck jest miejscem wyjątkowym dla polskiego żeglarstwa. Z jednej strony to idealny akwen, z drugiej miasto, które wspiera organizację i przyciąga żeglarską społeczność z całego kraju. W ceremoniach medalowych uczestniczyli m.in. Burmistrz Pucka Hanna Pruchniewska, Sekretarz Miasta Agnieszka Siebert, Prezes Polskiego Związku Żeglarskiego Tomasz Holc, Dyrektor Sportowy PZŻ Dominik Życki oraz Trener Główny Piotr Myszka, co dodatkowo podkreślało rangę wydarzeń.
Łącznie na Zatoce Puckiej rozegrano regaty w 24 klasach, z udziałem ponad 1200 zawodników. Była to edycja wyjątkowa — z rekordową frekwencją, testami innowacyjnych formatów i sportową rywalizacją na najwyższym poziomie.
- Cieszę się, że Puck może być miejscem, gdzie żeglarze z całej Polski walczą o najwyższe cele. Tytuł mistrza Polski jest tylko jeden — i właśnie tu wyłoniliśmy najlepszych - podsumował Tomasz Holc, Prezes PZŻ.
Mistrzostwa Polski w Pucku 2025 to wydarzenie, które zapisało się w historii polskiego żeglarstwa — jako niezwykle liczne, różnorodne i jednocześnie najbardziej nowoczesne w swojej formule. |