MENU

Press Gang

W dół rzeki, poprzez London Street
Psów królewski oddział zwarty szedł,
Ojczyźnie trzeba dziś świeżej krwi
Marynarzy Floty wojennej.
A, że byłem wtedy twardy chłop,
W tłumie złowił mnie sierżanta wzrok.
W kajdanach z bramy wywlekli mnie,
Marynarza floty wojennej.
Jak o prawa upominać się,
Na gretingu nauczyli mnie
Niejeden krwią wtedy spłynął grzbiet
Marynarza floty wojennej.

Nikt nie zliczy ile krwi i łez
Wsiąkło gdy się zaczął rejs
Dla chwały twej, słodki kraju mój,
Marynarzy floty wojennej.

Hen, za rufą miły został ląd,
Jesteś tylko parą silnych rąk.
Dowódca tu twoim Bogiem jest
Marynarzu floty wojennej.
Gdy łapaczy szyk formuje się
W pierwszum rzędzie możesz ujrzeć mnie.
Kto stanie na mojej drodze dziś
Łup stanowi floty wojennej.
Recencje książek żeglarskich
Strona używa cookies (ciasteczek). Dowiedz się więcej do czego służą i jak nimi zarządzać. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich używanie. zamknij