![]() Foto: Sailing Energy |
Zakończone w Aarhus Mistrzostwa Świata klasy iQFOiL były prawdziwym testem wytrzymałości, odporności psychicznej i sportowego charakteru – zarówno dla zawodników, jak i całego sztabu szkoleniowego. Trener Główny Polskiego Związku Żeglarskiego, Piotr Myszka, podkreśla, że choć ambicje sięgały wyżej, to polska reprezentacja pokazała się dobrze – zwłaszcza patrząc przez pryzmat trudnych warunków i bardzo wyrównanego poziomu światowej czołówki. Maja Dziarnowska: walka do samego końca i 7. miejsce na świecie Seria medalowa wyścigów Mistrzostw Świata w Aarhus początkowo miała się odbyć bez obecności biało – czerwonych. Jeszcze wczoraj wieczorem Maja zajmowała bowiem 9 miejsce, jednak trwające do późnych godzin protesty przesunęły ją ostatecznie w klasyfikacji generalnej, dając dziś szansę na dalszą walkę. Foto: Bartosz Modelski - Dziś stanęłam na starcie z takim samym nastawieniem jak zawsze – żeby dać z siebie wszystko i wykonać swoją pracę najlepiej, jak potrafię. Z mojej perspektywy – zrobiłam dobrą robotę. Od początku wyścigu płynęłam w czołówce, dobrze wybrałam stronę halsówki, ale niestety na kursie pełnym ominął mnie szkwał. Zatrzymałam się i nie byłam już w stanie wrócić do wiatru. W klasyfikacji męskiej Paweł Tarnowski (SKŻ Sopot) zakończył regaty na 11 miejscu, natomiast 19-letni Igor Lewiński zaskoczył formą, wygrywając jeden z wyścigów i kończąc regaty na 22. miejscu w klasyfikacji generalnej (5. w kategorii U23). Za nim znaleźli się: Michał Polak na 32 miejscu i Dominik Lewiński na 34 (wszyscy trzej AZS AWFiS Gdańsk). Pomimo niedosytu, trener główny ocenia regaty pozytywnie: - Nie był to nasz szczyt możliwości, ale biorąc pod uwagę okoliczności – wyniki są obiecujące. Widać, że młodzież idzie mocno do przodu, a zawodnicy wracający po kontuzjach znowu liczą się w walce o najwyższe cele. Teraz pełna mobilizacja przed kolejnymi startami – w tym najważniejszymi – mistrzostwami świata U23 we wrześniu. |